J - Ja - Martyna
M - Mariola :)
J: Ok, no to zaczynamy
M: Moja przygoda z YT zaczęła się bardzo wcześnie, bo ponad 4 lata temu. Byłam jedną z pierwszych, które wpadły na taki pomysł i do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego "dziewczynka z błyszczykiem" nieumiejąca tak naprawdę nic w kwestii makijażu została tak ciepło przyjęta.
J: Oo tak, pamiętam mayę27111994, moja niby "historia" zaczynała się podobnie, aż czasem żałuję, że w pewnym momencie zrezygnowałam . A jak zaczęła się Twoja przygoda z makijażem? Podpatrywałaś coś od Mamy czy może z gazet/telewizji?
M: Moja mama nigdy się nie malowała, bo jest naturalnie piękną kobietą. Za to moja starsza siostra lubiła od czasu do czasu poeksperymentować z makijażem, ale to raczej nie od niej wszystko się zaczęło. Jak każda kobieta lubię dobrze wyglądać i pewnie dlatego "poprawianie tego i owego" kosmetykami mnie zainteresowało.Dopiero po długim czasie takiego romansowania z wizażem stwierdziłam, że zaraz po białych skarpetkach u facetów najbardziej kręci mnie make-up.
J: Mnie białe skarpetki nie kręcą :( Co lub kogo uważasz za symbol kobiecości?
M: Tak naprawdę jak chodzi o takie symbole to temat rzeka. Można tu mówić i mówić a nadal nie powiemy wszystkiego, może dlatego, że kobieta jest bardzo złożoną istotą. Dla mnie, co może być dla niektórych zaskoczeniem symbolem kobiecości jest MATKA POLKA.
J: Szpilki czy jednak trampki?
M: Jako kobieta mówię szpilki, jako Mariola mówię trampki.
J: Co zyskałaś przez nagrywanie? Czy "mówienie do kamery" to odpowiedni sposób na podniesienie pewności siebie?
M: Samo mówienie do kamery daje niewiele. Natomiast kiedy wrzucamy to do sieci i pojawia się jakiś odzew to już może coś zmienić. Nie zawsze ta pewność siebie się podnosi dzięki wypowiedziom "ludzi z internetu". Dlatego warto się zdystansować i absolutnie nie budować obrazu siebie na podstawie wypowiedzi ludzi, których nigdy nie widzieliśmy i pewnie nie zobaczymy. Co do pytania co zyskałam przez nagrywanie to myślę, że przede wszystkim dystans o którym mówiłam wyżej, ale też i motywację do tego, aby ćwiczyć robienie make-up'u przez co idzie mi to z dnia na dzień coraz lepiej.
J: Tak, pamiętam to, sama też z czasem się "uodparniałam", chociaż dużo było też tej konstruktywnej i przydatnej krytyki : D Większość pewnie interesuje coś więcej oprócz Twojego makijażowego życia.
M: Odpowiedź brzmi: nie, ale mam nadzieję, że to się niebawem zmieni. Miałam taki okres w życiu, w którym bardzo się broniłam przed związkami. Dorosłam i wiem, że kobiecie potrzebne jest wsparcie w postaci mężczyzny u boku.
J: A więc jaki miałby być ten Twój "wymarzony" ?
M: Wymarzony? Hmmmm... Blondyn, 185 cm wzrostu z niebieskimi oczyma dający poczucie bezpieczeństwa, nieziemsko inteligentny i z morzem cierpliwości i miłości dla mnie w zanadrzu.:)
J: Obyś takiego znalazła! :)
M: Bardzo ciężkie pytanie. W sumie nie mogę podać jednego zdania, które zdefiniowałoby to czym kieruję się w życiu. Powiem tylko, że 1 List do Koryntian zawiera treść, którą obrałam sobie za cel do śmierci zrozumieć. Jeśli ktoś zna Hymn o Miłości św. Pawła to, wie, że zawiera prawdy, które w wielu sytuacjach życiowych stają się nie do pojęcia.
J: Myślę, że zna go większość
M: Dzięki za wywiad! Tobie życzę, aby blog prężnie się rozwijał i zyskał wielu wiernych czytelników.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz